Specjalna okolicznościowa szprychówka...

Pogoda zaskoczyła nas w przeddzień atakiem zimy! Ale dzielni organizatorzy: Czajnik i 5.5 Stopy nie poddali się! W sobotę, 20 listopada, odbył się pierwszy alleycatowy Rajd Rysia połączony z 30-tymi urodzinami Czajnika!

A oto jak relacjonuje przebieg I. Rysia Kampinoskiego jego pomysłodawca i organizator:

Idea zorganizowania jazdy na czas i orientację po mojej ukochanej Puszczy chodziła mi po głowie od dawna, by ostatecznie zmaterializować się gdzieś koło 15. października. Wkrótce namówiłem Wolanda i Czajnika, moich znajomych z Warszawskiej Masy Krytycznej. Czajnik zaproponował połączenie Rysia z obchodami Jego trzydziestych urodzin i wziął na siebie dużą część przygotowań, stając się współorganizatorem. Objechawszy w Dzień Niepodległości całą trasę postanowiliśmy zmniejszyć nieco dystans i wprowadzić obowiązkową kolejność zaliczania punktów. Gdy na dzień przed imprezą spadł śnieg, wyrzuciliśmy trzy kolejne punkty kontrolne, i z 40–60 kilometrowego maratonu zrobiła się dwudziestokilometrowa przejażdżka po śniegu i lodzie. Kolejność zaliczania punktów – dowolna. Frekwencja dopisała – wystartowało 13 śmiałków. Później rozpaliliśmy ognisko u mnie przed domem. Gdy zjechała się obsługa i goście, było nas 30 osób.
Dziękuję Czajnikowi za współpracę, obsłudze za pomoc, wszystkim gościom za przybycie i gratuluję zawodnikom!
5.5 stopy























Oto wyniki:

INŻYNIER nie dojechał
12. BARTEK (nr 999) czas: 1h 54m
11. KANGUR (17) czas: 1h 37m
10. ARTEQ (666) czas: 1h 36m
9. OLECKY (13) czas: 1h 27m 50s
8. 007 (007) czas: 1h 24m
7. BA (10) czas: 1h 20m 50s
6. ADAM (26) czas: 1h 20m
5. FILIP (9) czas: 1h 18m
4. SEBA (33) czas: 1h 17m
3. MANDI (25) czas: 1h 16m
2. JASIEK (20) czas: 1h 15m 30s
1. KRZYSIEK (27) czas: 1h 15m

Trasa liczyła około 20 kilometrów. Biorąc pod uwagę oblodzenie, wszyscy uczestnicy wykazali się szybkością i niemałym sprytem. Wszyscy otrzymali w nagrodę niepowtarzalne bombki choinkowe.








Ci dwaj nakrapiani to główni zwycięzcy: Krzysiek i Jasiek – gratulacje :-)

















Po spędzeniu paru chwil przy ognisku, padła idea, by wyskoczyć do pubu. Wybór padł na 2 Kółka przy Dworcu Zachodnim. Ja zostałem, żeby posprzątać i odsapnąć. I bez warszawskiej części imprezy wspominam ten dzień miło. A w Warszawie działo się ponoć wiele...



Życzenia dla Czajnika:

Dzisiaj zegar szybko tyka
więc życzenia dla Czajnika
trzeba składać ekspresowo,
choć dziś Czajnik z taaaaaaaką głową
zwlókł się z wyra aż w południe
(tak to wczoraj było cudnie :-)
Ja też biegnę ile siły:
sto lat żyj Czajniku miły,
rządź, rozśmieszaj i przemawiaj,
niech cię nie dopadnie zawał,
ani jakiś terrorysta –
tyś od bombek specjalista!
W swej koszuli pięknej w kwiaty
wygrasz wszystkie alleycaty,
bo twój Kelly's niedościgły
szybki jest jak dziki tygrys!
Albo ryś, ten kampinoski
co pochodzi z leśnej wioski
Truskaw – jeśli ktoś ciekawy:
5.5 stopy od Warszawy.
A więc dużo zdrowia, kasy
I rozwoju naszej Masy!!!




Komentarz Jasia Bielickiego, zdjęcia cyfrowe Bodzia



POWRÓT



© 2004 by KKKT „Trawers”