Wiedeń, Wenecja, Toskania – z Olem na kempingach
(23.VIII–7.IX.2008)
0010.JPG
0020.JPG
0030.JPG
0040.JPG
0050.JPG
0060.JPG
0070.JPG
0080.JPG
0090.JPG
0100.JPG
0110.JPG
0120.JPG
0130.JPG
0140.JPG
0150.JPG
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
Indeks 1 z 11

Zdjecia cyfrowe: Ela, Kiciuś, Basia, Olo i inni

Zapraszamy Was do obejrzenia zdjęć z campingowej wyprawy do Włoch via Wiedeń. Jest to dość wierna powtórka z naszych zeszłorocznych romantycznych wakacji. Tym razem zaprosiliśmy na nią grupę przyjaciół. Zobaczycie tu oprócz nas Elę i Kiciusia, mniej Wam znanych Ewę, Artura, Danusię, Krzyśka, Magdę oraz naszego syna Bartka i jego dziewczynę Martę.
Jeździliśmy na rowerach nad pięknym, modrym (?) Dunajem, zwiedziliśmy Wiedeń, jedliśmy Wiener Schnitzel. Były też zakupy! Następne dni to już słoneczna Italia i okolice Chioggii – wycieczka rowerowa w dolinę Padu, podziwianie Wenecji, a w ramach relaksu basen i plaża.
Kolejny etap to cel naszej podróży – Toskania, jedno z najpiękniejszych miejsc na Ziemi. Oprócz plaży wycieczki rowerowe do uroczego pobliskiego miasteczka Castiglione della Pescaia. Zwiedziliśmy też Florencję, próbowaliśmy zrobić zdjęcia wieży w Pizie, ale wciąż wychodziła krzywo. Podziwialiśmy miasteczko wież San Gimignano i malutkie Monteriggioni.
Dzięki Krystynie Jandzie i jej toskańskim fascynacjom (artykuł w sierpniowej Polityce) trafiliśmy w dziwne miejsce stworzone przez słynną rzeźbiarkę i malarkę Niki de Saint Phalle. „Ogrody Tarota” Niki de Saint Phalle to bajecznie kolorowe plenerowe rzeźby. Kicz doskonały.
No i to campingowe życie, wspólne kolacje zakrapiane Chianti przy zapalonych świecach.
Basia i Olo.
PS. Przejechaliśmy samochodami i rowerami ponad 5000 km.

POWRÓT



© 2008 by KKKT „Trawers”